Łukasz Fabiański ur. 18 kwietnia 1985 w Kostrzynie nad Odrą. Swoją karierę rozpoczynał w słubickiej Polonii. Na jednym z meczów kadry województwa w wieku 15 lat wypatrzył go trener Andrzej Dawidziuk - jeden z najlepszych trenerów bramkarskich w Polsce. Pod jego kierunkiem Łukasz poczynił ogromne postępy (z resztą jak każdy inny wychowanek). W MSP Szamotuły spędził dwa lata (2000-2002). Przez kolejne dwa lata tułał się po małych klubach jak Lubuszanin Drezdenko, Sparta Brodnica czy Mieszko Gniezno, gdzie zbierał doświadczenie. Ciężka praca na pewno się opłaciła w lecie 2004r przeszedł do najsłynniejszej marki w Polsce do warszawskiej Legii. Początkowo w sezonie 2004/2005 był zmienikiem fenomenalnego aczkolwiek kontrowersyjnego i uwielbianego w całej stolicy – Artura Boruca.
Gdy Artur opuścił Legię i ruszył na podbój Szkocji do Glasgow, przyszedł czas na Łukasza. W stołecznym zespole w sezonie 2005/2006 wystąpił we wszystkich 30 meczach w pełnym wymiarze czasowym i sięgnął z Legią po mistrzostwo Polski, które Legia odzyskała po 3 latach panowania na krajowym podwórku krakowskiej Wisły. Był to wielki rok Legii jak i Łukasza. Został wybranym odkryciem roku przez "Piłkę Nożną" oraz otrzymał piłkarskiego Oscara w kategorii najlepszy bramkarz.
W maju 2006 roku dostał powołanie do kadry narodowej na Mistrzostwa Świata. Mimo, że nie zagrał na nich ani minuty na pewno zebrał doświadczenie i wielka przyszłość stoi przed nim otworem.
W tym sezonie miał pewien upadek, stracił miejsce w składzie na koszt Jana Muchy, jednak dzięki ciężkiej pracy odzyskał miejsce w wyjściowej w jedenastce "Wojskowych". Dziś interesują się młodym bramkarzem takie kluby jak: Watford, Bordeaux i wiele wiele innych. Europejska piłka stoi przed Łukaszem otworem i wiele wskazuje na to, że w lecie opuści (miejmy nadzieje, że jako Mistrz Polski) warszawską Legię. Może wtedy nastąpi era Maćka Gostomskiego lub Jacka Skrzyńskiego? Tego nie wiemy jednak każdy z nich ma wielki potencjał.
Wracając do Łukasza, pokazał, że ciężką pracą można wszystko dlatego jest jednym z nielicznych bramkarzy na których staram się wzorować
Post został pochwalony 0 razy
Gdy Artur opuścił Legię i ruszył na podbój Szkocji do Glasgow, przyszedł czas na Łukasza. W stołecznym zespole w sezonie 2005/2006 wystąpił we wszystkich 30 meczach w pełnym wymiarze czasowym i sięgnął z Legią po mistrzostwo Polski, które Legia odzyskała po 3 latach panowania na krajowym podwórku krakowskiej Wisły. Był to wielki rok Legii jak i Łukasza. Został wybranym odkryciem roku przez "Piłkę Nożną" oraz otrzymał piłkarskiego Oscara w kategorii najlepszy bramkarz.
W maju 2006 roku dostał powołanie do kadry narodowej na Mistrzostwa Świata. Mimo, że nie zagrał na nich ani minuty na pewno zebrał doświadczenie i wielka przyszłość stoi przed nim otworem.
W tym sezonie miał pewien upadek, stracił miejsce w składzie na koszt Jana Muchy, jednak dzięki ciężkiej pracy odzyskał miejsce w wyjściowej w jedenastce "Wojskowych". Dziś interesują się młodym bramkarzem takie kluby jak: Watford, Bordeaux i wiele wiele innych. Europejska piłka stoi przed Łukaszem otworem i wiele wskazuje na to, że w lecie opuści (miejmy nadzieje, że jako Mistrz Polski) warszawską Legię. Może wtedy nastąpi era Maćka Gostomskiego lub Jacka Skrzyńskiego? Tego nie wiemy jednak każdy z nich ma wielki potencjał.
Wracając do Łukasza, pokazał, że ciężką pracą można wszystko dlatego jest jednym z nielicznych bramkarzy na których staram się wzorować
Post został pochwalony 0 razy